20 sie 2013

Rozdział 8 "Sługa Boży"

Siedziała w samochodzie z nogą założoną na nogę. Zła, wręcz oburzona i obrażona na cały świat. Bo jakim prawem, jak on w ogóle śmiał prowadzić jej ukochane BMW. Czy się sprzeciwiała? Oczywiście, jednak szok jakiego doznała po zobaczeniu Laxusa tak ją sparaliżował, że nawet nie zwróciła większej uwagi na to, po której stronie siada. Dopiero gdy byli gotowi do drogi...
-Ej, wypad!
-Hę? Zdziwił się blondyn.
-Bierz łapska z kierownicy!
Dreyar wpatrywał się w brunetkę, jakby nie miał pojęcia o czym mówi. Jakby była kosmitką lub co najmniej mówiła w obcym języku.
-Głuchy jesteś?! Wrzeszczała dalej Alberona, ale to zaczęło jedynie rozbawiać mężczyznę.
-To powinno być zakazane. Zaśmiał się.
-Ale co?
-Kobiety za kółkiem. Dorwie się taka furiatka do kierownicy to...
Zanim dokończył oberwał z otwartej dłoni w tył głowy.
-Ej, a to za co?!
-Jeszcze pytasz?! Wściekła się Cana. -Nawet nie widziałeś jak prowadzę!
-I widzieć nie chcę, życie mi jeszcze miłe... Poza tym ja tylko stwierdzam fakty.
Brunetka westchnęła ciężko i zrezygnowana oparła głowę o szybę. -Dupek.
-No już, już. Uspokój się, usiądź wygodnie i lepiej zapnij pasy.
Zerkając na nią z ukosa uśmiechnął się zadziornie i przyciskając pedał gazu ruszył przed siebie z piskiem opon.
...
Wyjechali z Crocus kilka godzin temu, mijali drogi między lasami, większe i mniejsze miasta, a Alberona wciąż nie odezwała się słowem. Jedynie muzyka puszczona w radiu zagłuszała panującą w pojeździe, dość niezręczną ciszę.
-Jeszcze się gniewasz? Spytał Laxus. W odpowiedzi otrzymał ciche prychnięcie dziewczyny, po którym odwróciła się od niego jeszcze bardziej. Po chwili jednak napięła się jak struna, kiedy wyczuła silną, męską dłoń ułożoną na swoim udzie.
-Wiesz, że lubie się z tobą droczyć. Trzymając kierownice jedynie jedną ręką znów spojrzał na nią kątem oka, którym do niej mrugnął. -Niektóre rzeczy nigdy się nie zmienią.
Dreyar był wyraźnie zadowolony, Cana zaś speszona do granic możliwości. Pomimo to zaczęło jej się to podobać. Cieszyła się czując jego dłoń, jego perfumy wypełniające wnętrze samochodu, słysząc jego głos. Czuła radość widząc jego niebieskie tęczówki bacznie obserwujące jezdnię, a niekiedy i ją, oraz jego dobrze zbudowane ciało okryte fioletową koszulą.
-Tęskniłam za tobą zgrywusie. Mruknęła zawstydzona, ale i szczęśliwa. Nie była w stanie przestać uśmiechać się pod nosem.
Im dalej jechali, tym niebo robiło się ciemniejsze. Granatowe chmury zaczęły przysłaniać powoli zachodzące słońce, aż w końcu całkowicie je zakryło, zanim zdążyło zniknąć za horyzontem. Pierwsze krople deszczu zaczęły odbijać się o przednią szybę auta.
-Jesteśmy już niedaleko. Zakomunikowała brunetka, lecz tym razem to Dreyar nic się nie odezwał. Choć nie było tego po nim widać, wyczuła jego zdenerwowanie.
-Więc... co chcesz teraz zrobić? Masz w ogóle gdzie się podziać? Dociekała.
-O mnie się nie martw. Odrzekł chłodno, pomimo nikłego uśmiechu jaki przyodział.
-A ... odwiedzisz go? Pytanie zadała szeptem, niepewnie. Bo pewna też nie była, czy w ogóle powinna o tym wspominać. Nadal nie odpowiadał, lecz dostrzegła smutek w jego oczach, jak więc miała się nie martwić?
Kukając na męską dłoń, która wciąż znajdowała się na jej udzie westchnęła głośno. Ścisnęła rękę Laxusa wplatając tam swoje palce i dodając blondynowi otuchy.
-Na pewno chciałby cię zobaczyć.
Po niecałej godzinie dojechali na obrzeża Magnolii, dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo to miasto różni się od błyszczącej czystością i kolorami stolicy.
Przedmieścia były brudne i biedne, oświetlone jedynie pomarańczowym światłem latarni. Stare kamienice wyglądały jak do rozbiórki, skąpo ubrane prostytutki z mocnym makijażem snuły się obok zniszczonych barów, wyglądających jak speluny. Banda motocyklistów łypała na wszystkich groźnym wzrokiem, gdzieniegdzie na ulicach i ławkach leżeli bezdomni, a jakaś grupa gówniarzy obkładała się pięściami w rogu ulicy. Kawałek dalej wysoki barczysty mężczyzna przekazywał dwóm dziewczynom woreczki z białą zawartością, a czarnoskóry chłopak wyrywał starszej kobiecie torebkę i groził jej przy tym bronią. Nikt się tym nie przejmował, nikt nie reagował. Niebezpieczeństwo dało się wyczuć nawet przez zamknięte drzwi samochodu.
Dopiero, gdy wjechali na oświetlony most znaleźli się w centrum, w lepszej części miasta. Wysokie odnowione budynki przyozdobione były licznymi neonami, a na ulicach, pomimo niepogody panował tłok. Ludzie z tych rejonów wyglądali na zamożnych i szczęśliwszych.
-Dla przyjezdnego to miejsce wygląda jak zwyczajne miasto, prawda? Odezwała się brunetka spoglądając przez okno na grupę mężczyzn z parasolami, w towarzystwie kurtyzanek. -Wszyscy wydają się tacy szczęśliwi, beztroscy. Zatracają się w swoim małym świecie korzystając z przyjemności. Zwykłe pozory. Zdanie zakończyła z jadem w głosie.
Wyjeżdżając ze śródmieścia znów przejechali przez most, "pamiętny" most Oak, który nie był już taki zadbany. Znaleźli się w kolejnej, północnej części Magnolii i choć nie tak uboga jak wcześniejsze przedmieścia, to znacznie różniła się od centrum.
Kamienice były stare, rozsypywały się, ale znajdowało się tu również wiele magazynów i wyższych wieżowców zbudowanych z brunatnej cegły. Ulice były wąskie, a w zaułkach czaili się przeróżni ludzie - kilka prostytutek, rozbawiona upita młodzież, typy spod ciemnej gwiazdy. Było tu jednak zupełnie inaczej, atmosfera różniła się od poprzednich miejsc. Nie panował tu ani przepych, ani ubóstwo, ludzie nie byli na skraju przepaści, ani nie byli dystyngowanymi pawianami - ta część Magnolii została taka jak dawniej.
-To jeden z nielicznych terenów, które nie zostały całkowicie przejęte przez Oracion Seis. Kontynuowała Cana po dłuższej przerwie. -Te gnoje otoczyły Magnolię murem swoich rąk, które sięgają niemal wszędzie. Whisky, prostytucja, hazard, broń, polityka, zwykłe przedsiębiorstwa - wszędzie mają układy i wpływy, więc jeśli nie wiesz gdzie czego szukać, jesteś zdany tylko na nich. Jak sam widzisz nie jest tu spokojnie, tak naprawdę środek miasta to epicentrum rozpusty i ciemnych interesów, właściciele lokali i różnych instytucji są zastraszani, ale mieszkańcy zdążyli się do tego przyzwyczaić i nie zwracają na to uwagi. Gdy gdzieś słyszą strzały i krzyki to uciekają, nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Inwestorzy, którzy nie chcą mieć do czynienia z mafią boją się zakładać nowe działalności, bo dobrze wiedzą, co się z nimi stanie jeśli odmówią współpracy w interesach. Przedmieście natomiast, które mijaliśmy na początku to właśnie skutek uboczny działania Oracion Seis. Nielegalnie wywożą tam chemikalia i zanieczyszczenia, przez co ludzie zaczynają chorować, a przez panującą biedę ludzie kradną i mordują się nawzajem. Nikt więc się nie przejmuje, gdy podjeżdzający samochód wyrzuca w zaułek jakiegoś śmierdzącego trupa, albo zakopuje kogoś w pobliskim lesie czy na polach. Cała przyzwyczajona do takiego paskudnego życia śmietanka marginesu się tam znajduje, a ludzi, których nie stać na drogie życie w centrum nie pozostaje nic innego, jak gnicie w takim miejscu. To przerażające. Tutaj na szczęście, w naszej starej dzielnicy jest inaczej, choć nie jest łatwo. Trzeba uważać gdzie się chodzi, z kim się rozmawia, bo te cholerne szczury z Oracion Seis są dosłownie wszędzie. A i znajdą się tacy indywidualiści, co nieźle potrafią zajść za skórę. Jednak to dobrze, ludzie są pełni zapału, mają dość tego co się tu wyprawia... Podjedź tam. Dodała nagle wskazując mu na lewo. Milczący przez cały czas Laxus spełnił jej prośbę i po chwili znaleźli się przed kościołem. Było już zupełnie ciemno, więc jedynie światła samochodu oświetlały kaplice, przykrywaną dodatkowo ścianą deszczu.
-Masz jakąś broń? Spytała Alberona uwieszając jedno ramię na oparcie siedzenia. Pytała o to tak beztrosko, jak o dzisiejsze śniadanie.
-Coś się znajdzie...
-Coś? Zdziwiła się.  -Tutaj bez spluwy lepiej nie wystawiać nosa poza próg własnego mieszkania! Dziewczyna zaśmiała się, jakby opowiedziała dowcip. Nie przejmując się deszczem wyszła na zewnątrz, lecz zanim zamknęła za sobą drzwi nachyliła się i obdarzyła blondyna figlarnym uśmieszkiem.
-Rusz się, ktoś chętnie by cię zobaczył.
Mężczyzna niespiesznie wyszedł z auta i zatrzasnął jego drzwiczkami wyjątkowo mocno. Był wściekły, głównie na samego siebie. Domyślał się i słyszał, co dzieje się teraz z Magnolią, jednak to co zobaczył dziś na własne oczy przerosło jego oczekiwania. Po części czuł się temu winny, jakby jego nieobecność miała wpływ na zepsucie się tego miasta.
-Cana... Mruknął cicho spoglądając na kościół spod byka, a zdziwiona brunetka spojrzała na niego niepewnie. Zaniepokoił ją ton Dreyara. -Ja wiem, że przez piętnaście lat zrobił się tu niezły syf, ale jeśli sami nie zaczniemy działać, to nawet Bóg nam nie pomoże...
Fiołkowe oczy kobiety otworzyły się szeroko, ale zaraz się zamknęły, a sama ich właścicielka wybuchła głośnym śmiechem.
-Nie on chcę cię zobaczyć głupku!
...
Masywne drzwi kościoła otworzyły się z donośnym skrzypnięciem, które obiło się o chłodne ściany budowli z echem. W środku było tak ciemno, że ledwo można było dostrzec drewniane ławki dla parafian i konfesjonały, jedynie ołtarz oświetlało czerwone światło nad tabernakulum. Ich kroki również roznosiły się echem po całej kaplicy, i to one właśnie przywołały kogoś z zakrystii.
-A, to ty Cana. Mruknął niski, kobiecy głos. Jak się po chwili okazało należał do zakonnicy.
-Yo siostro! Zobacz kogo tu ze sobą przyprowadziłam! Mówiąc to Alberona popchnęła zdziwionego Laxusa do przodu. Mężczyzna potknął się niezdarnie o własne nogi przez co poleciał do przodu i zatrzymał się dopiero przy kobiecie odzianej w habit. Przyglądała się mu uważnie, z powagą, lecz po chwili uśmiechnęła się szeroko, a jej brązowe duże oczy zabłysły dziwnym blaskiem.
-Laxus Dreyar? To naprawdę ty?!
-A my się znamy? Blondyn nie ukrywał swojego zdziwienia. Nie kojarzył, by spotkał się wcześniej z tą siostrą zakonną, choć miała w sobie coś znajomego. Musiała zdjąć swoje nakrycie głowy by odkrył jej tożsamość, te szkarłatne włosy poznałby wszędzie.
-Erza?! Erza Scarlet! Co ty tu robisz?!
-Nie widać? Jestem sługą bożym... Odrzekła z powagą.
Nagle między nimi znalazła się Cana, z błagalnym spojrzeniem. -Zostało ci coś mszalnego wina? 


Wybaczcie mi znowu, że rozdział jest jeszcze krótszy i nudniejszy niż się sama spodziewałam. Ale czasu mało i nie wiem kiedy będę mogła znów na dłużej przysiąść do komputera, a nie chciałam wam kazać dłużej czekać.
I mam właśnie do was pytanko : wolicie rozdziały krótsze, ale dodawane częściej, czy dłuższe ale i pojawiające się w późniejszych odstępach czasowych? Mi to jest obojętne, jednak chciałabym poznać wasze zdanie :)
Ogólnie rozdział dupy nie urywa, choć końcówką mam nadzieję zaskoczyłam co niektórych :D W najbliższym czasie będzie też dużo wyjaśnień, bo bez tego w późniejszej akcji wszystko by wam się pomieszało - musicie to przeboleć :P
A no i dodałam odtwarzach, z nowymi utworami. Starałam się dopasować je do klimatu bloga, ale nie wiem czy wam się spodoba.
Leje za oknem i łapie coś doline, więc nie przedłużam i jeszcze raz przepraszam za wyjątkowo krótki, dupny rozdział.
PS. Photoshop znów mi szwankuje, więc narazie mogę mieć problem z zakładką z postaciami :C

20 komentarzy:

  1. Erza zakonnica... tego jeszcze nie było xD

    KK

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Rozdział nie był dupny, co kłamiesz, co? :D Nie był nudny, ale był krótki :< A co do rozdziałów: nie mam zdania. Mogą być krótkie lub długie - jak chcesz. Dla mnie to nie ma znaczenia, bo wiem, że ciężko jest je pisać :> Pisz jak chcesz :D Erza... D: Ta szkarłatno włosa, zabójczyni wzrokiem, która przeraża wszystkich naokoło i uwielbia straszyć Natsu i Gray'a oraz cisto truskawkowe, JEST ZAKONNICĄ? XDDDD Dowaliłaś! Erza zakonnica XD Normalnie nie mogę się śmiać przestać XD Leże i się śmieje. :D Weź nawet normalnego komentarza nie mogę napisać, no Mi powietrza braknie x3 Laxus i Cana *-* Moja kochana parka za sobą tęskniła *-* Kocham <333333333333333333333333333333333333333333333 Magnolia D: Straszne D: But Keep Calm fucked up people. Nasze Fejry Tejl je ocali :D Nie trzeba się do bunkru chować. :) Zaraz Oracion Seis (chyba dobrze napisałam XD) zginie w męczarniach. MWHAHAHAHAHA! @.@ I jusz czem ciąg dalszy >..< I normalnie padnę do rana ;d Szmutamy ;_; Soooooł, życzę ci weny i buziaki przesyłam.

      CHWAŁA GALARETCE O<

      * Shaila Black™ * znana też jako " szybkie kości grubasa na święto dziękczynienia >O< "

      Usuń
    2. Nominowałam cię do Liebster Award szczegóły : http://nalustoryforlove.blogspot.com/

      Usuń
  3. Ty wiesz co? Jak przeczytałam tytuł 'Sługa Boży', myślę sobie, kto się tam do kurwy nędzy znalazł.. stawiałam na Gray'a lub Natsu ^^
    Nie zdajesz sobie sprawy jakie było moje zaskoczenie i ogólnie reakcja jak się okazało, że to Erza.. i tu w jakiś sposób zaczęłam się psychopatycznie śmiać xD
    To było mega i racja.. tego jeszcze nie było! ;*
    Ojj dziewczyno, nie wiem co ćpasz, ale proszę o numer do Twojego dilera ;* Kocham te Twoje zwariowane pomysły! <3
    Ooo już wątek LaxCana? yeaa! *.*
    Cóż może rozdział krótki, ale jakże śmieszny.. zwłaszcza końcówka ^^

    Weny Cuksiku! ;*
    Całuję mocno i ściskam! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zboczeniec czekam na cmok,cmok Laxany..
    haha nie no rozdział fajny ..
    ERZA SIOSTRĄ ZAKONNĄ O____o LOL
    Uuu ręka na udzie mrrrrrrrrrrrrr~~~~~<3<3<3
    hmm co by tu jeszcze ...hmm a no i weny ,czasu i powodzonka ~<3

    OdpowiedzUsuń
  5. .
    .
    .
    Erza zakonnicą... XD mam nadzieje, że będzie z niej "druga Eda" (jeśli ktoś oglądał Black Lagoon to mnie zrozumie XD). Ale nie no serio... rozwaliłaś mnie tym XD moja ulubiona postać... zakonnicą XD kurde ;p ale ufam Ci i wiem, że może być naprawdę ciekawie ^^
    Co do wątku Cany i Laxus'a... po prostu świetnie <3 oby tak dalej.
    A jeśli chodzi o twoje pytanie pod rozdziałem: wiesz dobrze (bardzo dobrze), że jestem osobą niecierpliwą, więc mi lepiej pasuje opcja: "krócej, a częściej" ;)
    Weny <3
    (a tak na marginesie... zabiję Cię za to jak zakończyłaś rozdział XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo oglądałaś Black Lagoon <3 :D Choć wzorować się na Edzie nie będę, to możesz się spodziewać czego baaardzo podobnego ^.^
      Tak jak myślałam, zaskoczyła was Tytania w takim wydaniu :D
      Dziękuje wam za komentarze ;***

      Usuń
    2. No ba ;P Black Lagoon forever <3 W sumie może i masz racje... Żeby być Edą trzeba mieć nieźle narąbane w głowie XD

      Usuń
  6. Hahahaha kochana rypłam ze śmiechu ! Jesteś osobą, która zawsze mnie czymś zaskoczy. No kurcze w życiu bym się nie spodziewała tego co tu pod koniec przeczytałam. I mimom,że jest 1:12 w nocy to nadal tak samo reaguje, czyli śmiech ! :3 Tego jeszcze nie czytałam, a nawet nie wyobrażałam sobie. Niby Erza jest dobra, ale nigdy bym nie pomyślała o niej w roli zakonnicy , co jest moim błędem :D Bo to jest genialne po prostu. Będę się teraz tym jarać jak głupia , ale wiesz musisz mi to wybaczyć.
    Co tam dalej takiego , to widzę że chyba kroi nam się tu jakiś fajny paring cana i Laxus :333 Aż się tak słodko czytało o tym . Dobry paring nie jest zły :) To straszne jak Magnolia się zmieniła :O To jakby małe getto teraz XD
    Co do twojego pytania to , wolę byś pisała krócej , ale częściej , bo nie potrafię sobie wyobrazić jakbym miła czekać długo, fakt że dłuższy rozdział się lepiej czyta , ale przynajmniej pisząc krótsze , pewnie będziesz miała więcej czasu wolnego. Hmm a może zrobisz tak,że będziesz krótkie dawała, a potem chociaż raz w tygodniu jeden długi ? :> Byś mnie tym uszczęśliwiła i to bardzo. Z góry przepraszam,że taki komentarz chwiejny , ale rozdział Ci wyszedł taki, że musiałam jakby od końca zacząć :D Co do pogody , to u mnie też pada więc znam twój ból ;_; Ale przynajmniej jak czytam twojego bloga to tak od razu się jakoś lepiej czuję.
    Ja Cię kiedyś walne po tym tyłku ! Jak możesz twierdzić, że rozdział był nudny ?!!! no jak ?! Głupolu , dobrze Ci wyszłoo ! Powinnaś się cieszyć.
    Skromnie mam nadzieję, że teraz w następnym rozdziale znowu się ktoś ze starej paczki pojawi ^^ Chcę już ich i to bardzo, ale wiem też ,że trzeba czekać , bo muszą być też wyjaśnienia bo inaczej się pogubię :C Okej na zakończenie , to tak jak zwykle dużoooo wenyy ci życzę ! Nie łap doła , bo twoje rozdziały to jak taki mały promyczek słońca <3
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział może i krótki, ale nie mów, że dupny! Każdy twój rozdział jest wspaniały, cudowny, idealny i niesamowity! :D
    Laxus, który nie chce dać Canie władzy nad samochodem, bo chce jeszcze trochę pożyć! XD Jesteś świetna.
    Erza zakonnicą... kobieto, czy ty kiedyś przestaniesz nas zaskakiwać? Mam nadzieję, że nie, uwielbiam takie fascynujące niespodzianki! :3
    Na dodatek tekst Cany: "Zostało ci coś mszalnego wina?" Nie wyrabiam! :D
    Nie wiem jak innym, ale mi muzyka się podoba i uważam, że pasuje do klimatu twojego bloga (wielki banan na buźce kiedy zobaczyłam "Radioactive", dzięki! :3).
    Jeśli chodzi o krótsze i dłuższe rozdziały, myślę, że lepsze będą dłuższe, ale dodawane rzadziej. Chodzi mi o to, że jeśli jest dodawany rzadziej, ludzie wracają do poprzedniego rozdziału, między innymi dlatego, żeby przypomnieć sobie niektóre rzeczy, utrwalić je, a jeśli dostaje się co chwile nowe, to może pojawić się tekst: "A, pieprzyć tamten rozdział, przecież jest już nowy!". w dodatku jeśli jest krótki, człowiek nie orientuje się, kiedy skończył i pojawia się lekki niedosyt.
    Ale i tak decyzja należy do Ciebie, bo przecież może się też zdążyć, że rozdział wyjdzie pośredni... Ale my i tak będziemy czytać, nie ważne co napiszesz. :)
    Btw, gratuluję 50 obserwatorów, a już za niedługo 10 000 wejść!
    Nie ważne ile, czekam na kolejne rozdziały, a Tobie życzę oczywiście duuużo weny (i może jeszcze, żeby poprawiła Ci się pogoda za oknem :P)!

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do długości rozdziałów, to zobaczymy jak to mi wyjdzie "w praniu" - ale chyba przeważnie będą dłuższe ;p

    Hikari .... =...3 Tym ostatnim swoim zdaniem zmiękczyłaś moje serce. Rozpłynęłam się na krześle jak czekolada na gorąco :D Nieźle mi tym naładowałaś baterie - dziękuje! I jesteś kochana ^.^ :*

    Quesse, cieszę się, że jednak moje wyszukiwanie tych utworów nie poszło zupełnie na marne :P .. No chodź w sumie większości sama słucham jak pisze, no ale miło, że komuś też się podobają/uważają, że pasuje do klimatu.
    A tak się zastanawiałam, dodać to Radioactive, czy nie dodać xD A co do długości rozdziałów, to chyba rację masz. Znając jednak życie pewnie mi wyjdą rozdziały takie średnie właśnie :D I już 10, 000 wejść prawie? Wiesz, że gdybyś mi tego nie napisała, nie zauważyłabym tego? xD

    Dziękuje za wszystkie komentarze kochane ^.^ I nawet nie wiecie jaką mam radochę z waszego zaskoczenia Erzą xD Buźka ;*
    Buźka ;

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem pewnie jedynką, którą śmieszą twoje rozdziały! Końcówka najlepsza! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Nie wiem czy tylko ja się zawsze śmieje czytając? WEEENY! <3 Buźka ;*
    __________________________________
    Zapraszam : http://fairyxxtail.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do nagrody liebster award :)

      http://fairyxxtail.blogspot.com/2013/08/liebster-award.html

      Usuń


  10. Laxus mówi jak mój kolega – kobiety za kółkiem to zuo xD może normalnie bym się z tym zgodziła,ale od czasu gdy na moim podwórku stoi skuter już tak nie myślę :3
    Ręka Laxusa na udzie Cany…już myślałąm że coś się szykuje, BA! Miałam wielką nadzieję. A tu wypływa temat Makarova i nici z roamtiko atmosfery. Zrobiło sięromantycznie z naciskiem na Roman jak to mówi Natsu xD
    Gdy tak Cana opowiada o tej Magnolii…nie potrafię sobie wyobrazić co czują. Bo jednak nostalgie po tym jak było kiedyś a jak jest dzis to zupełnie iinna sprawa, gdy się widzi że cś zmieniło się wyłącznie na gorsze.
    Hehe już widzę spotkanie Laxusa z Bogiem xD
    Erza jest zakonnicą? O.O myślałąm że już nic mnie nie zdziwi, ale jednak to przeszło wszelkie pojęcie.

    Rozdzia wcale nie jest nudny! Owszem krótkia, ale nie nudny! Chociaż…mój komentarzpozostawia wiele do życzenia swoją długością i zawartością. Gomene, na następny raz postaram się bardziej ;-;
    Obojętnie jaki i kiedy rozdział, ważne żeby były *.*
    Żaden dupny rozdział jeszcze raz coś takiego u słyszę…
    M: Jest zdolna do wszystkiego
    A To…no nie wiem, jeszcze co zrobię, ale o pewnie będzie coś głupiego. Bardzo.

    W każdym razie, nie masz się co przejmować jakością i długością swoich rozdziałów, bo są naprawdę zajebiste *przepraszam za wyrażenie* i jeśli nie chcesz załamać osób takich jak ja to proszę przestań tak pisać, bo twoje rozdziały są naprawdę świetne.

    Ślę wenę paczkami bo u mnie jej nie brakuje, czasu życzę i czeam na kolejny rozdział :D
    Niech żyje LAXANA!

    OdpowiedzUsuń
  11. widzę, że się już na poważnie rozkręciłaś. łap wyróżnienie ode mnie ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  12. *ekhm**ekhm* - to cos na ksztalt odkaszlniecia czy jak to sie tam zwie :D
    Kobieto, zaczne od poczatku bo wlasnie skonczylam czytac, a ze dopiero teraz ogarnelam sie wiec mialam pelniutkie osiem rozdzialow do nadrobienia.. Nie bede ukrywac ze czytajac pierwsze rozdzialy czyli prolog bylam przerazona.. Tak, tak, wiem, zaznaczylas w opisie ze bedzie bardzo duzo krwi, przemocy, broni - w koncu to opowiadanie o mafijnych porachunkach, ale opisalas to z taka dokladnoscia ze smiem stwierdzic iz jestes ojcem chrzestnym jakiejs mafii. Yasha zaczynam sie Ciebie bac i juz nie bede Ci podskakiwac bo nie mam ochoty kiedys otworzyc drzwi do mojego domu i ujrzec mezczyzn w brazowych plaszczach *szczeka zebami*
    A wracajac do rozdzialow to na serio, czytalam opisy smierci Ignela, Metalicany, Ur i innych i serce mi stawalo.. Az do teraz brakuje mi slow..
    I mimo ze usmiercilas ich wszystkich (przez co beczec mi sie chcialo) to zajebiscie sie to wszystko kupy trzyma (to komplement jakbys chciala to opatrznie zrozumiec:D)
    Dzieki Tobie przenioslam sie w tamten swiat i z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial :*

    Ps. Czy jak teraz napisze zem pierwsza to usuniesz mi komenta? Zwaz na to ze moj mozg sie zagrzal gdy pisalam to tutaj :D
    to ps to tak na podgrzanie atmosfery :D
    dobra koncze bo zaczynam bredzic :D wlasnie tak zachowuje sie osoba uzalezniona od eneretykow hahaha

    ~szara komorka~
    -SKONCZ BREDZIC!!

    Bez odbioru.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hah, jeeej, czytałam ten rozdział będąc u dentysty w poczekalni (to genialne odstresowanie - polecam) i tu nagle informacja, że Erza jest zakonnicą...
    Ludzie potem jeszcze przez kilka minut patrzyli na mnie dziwnie przez ten niepohamowany wybuch śmiechu ^^
    Jak przeczytałam, że sługa Boży to myślałam, że będzie Jellal, nie wiem czemu tak się na niego z tym uwzięłam, ale był miniatrantem, no.. i już! :D
    Do ostatniej chwili o nim myślałam, nawet jak był zdejmowany habit ;____;
    Ale Erza i zakonnica...
    Ja to nie mogę się doczekać jak już reszta się spotka, tak wszyscy razem :3
    A tu Cana I Laxus...
    Nie żeby mi to przeszkadzało, lubię ten paring, zawsze się zbijam z pijanej Cany, a Laxus to mój mistrz :D
    Jestem ciekawa czy odwiedzi Makarova...
    Tak w ogóle jeszcze co do tych rozdziałów...
    Dla mnie wszystko jedno czy dodasz je szybko i krótkie, czy trochę trzeba będzie na nie poczekać, ale będą długie,, bo i tak każdy rozdział, który napiszesz przeczytam z wielką chęcią <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Komentarz Cany na koniec przebił wszystko :D!
    Erza zakonnicą ... tego jeszcze nie było ...

    *~~*
    Krzywiłam się nieco na wspominkę dziewczyny o Magnolii. Realia życia są brutalne i okrutne. Aż mi się w niektórych miejscach łza w oku zakręciła. Takie prawdziwe i takie bolesne.

    *~~*

    Lecę dalej :*

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze cieszą mnie jak mało kogo, jednak nie zaklepujcie miejsc. To nie ważne, kto jest pierwszy, kto ostatni. Takie wpisy zostaną usunięte.
Wszelkie pytania kierujcie do spamownika.
A jak przeczytałeś rozdział, to pozostaw po sobie ślad.
Jesteś anonimem? Podpisz się jakoś.

Całusy dla was śle z góry wdzięczna Yasha ^.^